ziomeczkowe zeszyty

Zeszyt, dla ziomeczków którzy nie boją się igrać z życiem. Twardo idą po swoje

i nigdy nie spuszczają gardy na rejonie. Typowy zeszyt dla prawdziwego dzika.

Jest taki przedmiot, że wstyd by było go nie zaliczyć. Wiadomo czasami trzeba się

troszeczkę napocić, ale zawsze łatwiej napocić się na sali niż przed książkami.

Zeszyt idealnie sprawdzi się do zapisywania ilości powtórzeń, jakie mamy wykonać

danego dnia, bo wiadmo wszystkiego się nie zapamięta. I dobrze jest wynik

z boksera również sobie zapisać, by widzieć czy siła idzie do góry.

Zeszyt, troszeczkę przypałowy. Lepiej nie pokazywać go rudemu, bo zaraz zaczne

coś podejrzewać. Ale ciężko sobie wyobrazić prawdziwego ziomeczka na rejonie,

co sobie pomyka legalnie bez takiego zeszytu. Wtedy od razu wiadomo, że to rudy.

Do You have problem?! Każdy ziomeczek powinien znać podstawowe zwroty,

które pomogą nam się dogadać z turystami, których coraz więcej u nas.

A wiadomo, że jest ich tyle, że wszystkiego się nie zapamięta, no bo jak.

Ale jak się zapisze w zeszycie to później zawsze można sobie przypomnieć

przed wyjściem na miasto.

A skoro już o językach mowa - no to ten nasz Ojczysty też ważny. Wychodząc

do baru czy innego Speluno napotykamy różne dziewczyny, a gdy akurat

nie ma formy na siłowni, bo wiadomo nie zawsze jest - to dobrze chociaż

powiedzieć coś mądrego. Dzięki temu urośniemy w oczach jak po miesięcznym

cyklu czeskiej mety.

Zeszyt ma bardzo podobne właściwości do tego wcześniejszego.